Noszą etykietki nadane im przez świat: menel, nieudacznik, były więzień, alkoholik, prostytutka –
dopóki nie spotkają Larry’ego Petrusa i nie odkryją, że nie mają one nic wspólnego
z rzeczywistością. (...) Nie zauważa brudu, porażek, wstydu. Zakłada te swoje dwuogniskowe okulary i staje twarzą
w twarz z synami i córkami Boga.
– Wychodzę od tego, co myśli o nich Bóg – powiedział mi. – Bóg nigdy nie żałuje żadnego aktu
stworzenia. / R. Brett
|