Niedziela. Siódmy dzień. Dzień pański. Czas relaksu... Nazwij to jak chcesz. Zerwał ze mną. Skurwysyn, który jeszcze niedawno zapewniał o swojej miłości. Poniedziałek... Pierwszy raz od dwóch lat dotknęłam mięsa. Zjadłam je, strawiłam... Jeśli ja cierpię, zwierzęta też mogą. Wtorek... płakałam, a łzy tłumaczyłam wzruszającym filmem. Powietrze nigdy nie były takie ciężkie. Środa... emocjonalne wynurzenia nie sprawią, że poczujesz się lepiej. 'Obiecuję ci, że nigdy więcej się nie zakochasz' Powiedziałam trzymając się za serce. Czwartek... Nie mam siły na otwarcie oczu. Inni mają gorzej. Przełknij to... "Bóg jest miłosierny"... może jutro umrzesz...
|