Potrzebuję cię jak,(wdech) bez tego stałbym się monodramem
Chyba przez to wciąż nie rozumiem czemu woda nie jest droższa niż diament
Potrzebuję cię jak...(śmiech) bez tego stałbym się hologramem
Choć przenika mnie radość i czytam tak słabo
Z jej oczu to wiem, co jest napisane
Moja droga, droga do celu
Czuję się jakbym przedawkował bieluń
Jestem tak wysoko już, że
Chyba zaczyna mi brakować tlenu
Za euforię i wszystko czego mi brak
Moja miłość ma tylko dwie kalorie jak tic-tac
Kręci mnie to samo co ją, bawi mnie to samo co ją
Rusza mnie to samo co ją i płacąc za szkło czuję Amora amor
Jan Grenouille, już wiem czym ta branża pachnie
Mnie nie zamkniesz w etui, populizm, truizm, rap
To moja prawda o kłamstwie
Nie będę rozdrabniał się
Nie bawmy się w daktyloskopię
Choćbyś miała moc jak Ferras i Rogue to moja dłoń i tak dotknie, dotknie
Blizny nie bolą, życie to uroboros, tu początek jest końcem
Się oddam nastrojom i zanim się ocknę poszukam miny w Stonehenge, Que
|