Zamykam oczy widzę krew. Krew spływająca po ścianach, plamy ciemnoczerwonej krwi na podłodze, a w nich moje odbicie. Znów widzę siebie, ciało brudne od mazi, która tak bardzo mnie fascynuje, a zarazem odraża. W ręce trzymam ostrze od temperówki, bo przecież wszystkie ostre narzędzia mi odebraliście. Samookaleczanie. Znów mam te myśli.
|