I kiedyś ze stoickim spokojem usiąde na ławce przed domem, z kubkiem gorącej czekolady i jeszcze raz jak na jakimś filmie przez głowę przelecą mi obrazy z przeszłości. Ale wtedy nie będzie łez, drapania blizn. histerii. Uśmiechnę się sama do siebie, że przez to przeszłam, że to nauczyło mnie życia, że przez to wszystko jestem silniejsza. Mimo, że minie 10, 20 lat nigdy nie zapomnę tego co dla mnie zrobiłeś, nieświadomie podałeś mi dłoń gdy byłam na `moim` dnie, wyciągnołeś mnie z niego, byłeś, po czym odszedłeś pokazując mi, że dobrzy ludzie też odchodzą. Może kiedyś się jeszcze spotkamy, a jak nie to z uśmiechem będę wspominać Twoją osobę i to wszystko co było przez 5 miesięcy. Ja nie zapominam takich rzeczy/ASs
|