uczę się przy nim wolności, moje serce uczy się bić, oddycham, jestem, bo on jest. Jaki to problem: żakiet porzucony w mokrej trawie? Jaki to problem: iść boso i boso wsiadać do podmiejskiej kolejki? Chodź, chodź, teraz tak. Na twoją skórę pada cień liścia i kropla deszczy. Przestałam się bać. Ktoś we mnie przestał się bać.
|