czas ucieka mi spod palcy, odlatuje jak spłoszony gołąb, biegnie jak najszybszy maratończyk. Czasem odwraca się i ironicznym głosem krzyczy: złap mnie! a ja niczym kaleka nie mogę ruszyć się z miejsca. Siedzę na życiowym wózku, w którym popsuły się kółka.
|