Nauczycielka kazała przeczytać mi na głos jakąś definicję. Spojrzałam na tablicę i czytałam.. Czułam Jego przeszywający wzrok na sobie . Kątem oka widziałam ,że się patrzy nie odrywając wzroku.. Moje serce mało co nie wyskoczyło na zewnątrz. Nie mam pojęcia czemu się tak dzieje. Skończyłam czytać nasze oczy się skrzyżowały, pierwszy raz od dłuższego czasu dostrzegłam te Twoje oczy uwielbiane przeze mnie, w które wpatrywałam się godzinami..Zobaczyłam ich intensywny kolor , ale to jeszcze za mało.. Bo chciałam w nich znaleźć coś więcej..Nie mogłam , nie dałam rady .. Pani podziękowała za przeczytanie, on skomentował słowami : bardzo dobrze. Znów się spojrzałam patrzył i się uśmiechał , tym kochanym uśmiechem, uśmiechnęłam się. Natomiast on dalej uporczywie patrzył i się uśmiechał.. Z zawstydzeniem i lekkim uśmiechem odwróciłam głowę.. Cholera czemu on tak na mnie działa, czemu on mnie tak zawstydza.. Nadal tęsknie, nadal kocham , nadal chce żeby było jak dawniej./lokoko
|