czasem wydaje mi się, że byliśmy sobie przeznaczeni. mimo tylu lat, tylu kłótni, tylu nieporozumień i wtrącania się innych osób zawsze się godziliśmy, może trochę po czasie, może przez kogoś, ale zawsze. zawsze do siebie wracaliśmy i mówiliśmy rzeczy, których nie powiedzielibyśmy nikomu innemu. i zaczynam wątpić, czy to aby nasza zasługa, bo przecież jesteśmy zbyt dumni, zbyt honorowi, aby wziąć sprawy w swoje ręce. musieliśmy przez tyle lat radzić sobie z naszymi charakterami i otoczeniem, że stało się to dla nas codziennością. i nie wiem, naprawdę, czy to przeznaczenie, czy zbieg okoliczności, ale to trochę męczące, tak nieświadomie szukać się w różnych wcieleniach, zamiast zwyczajnie się rozejść. / niechcechciec
|