To bardzo zimny wieczór, krople deszczu uderzają w szybę tworząc najpiękniejszą muzykę dla zmęczonej i wyniszczonej duszy. W ciemności trzy płomienie tańczą, odbijając się na śnieżnobiałych kafelkach, w powietrzu króluje odurzający zapach róż w połączeniu z fenomenalną nutką jaśminu. Ciepły koc który otula moje ciało oraz lampka na wpół wypełniona wyśmienitym winem którą trzymam w dłoni. Pustka która wypełnia moje wnętrze nie zamierza odstąpić, czuję że gdzieś się zagubiłam. Zostałam osowiała zobojętniała na wszystko wokół. Za wszelką cenę aczkolwiek bez efektownie staram się wrócić. Mówią że porażka uszlachetnia duszę, jednak co dzieje się kiedy człowiek po porażce na pewien moment przestaje istnieć, przestaje czuć ?/leniaa
|