Zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami
Było złożone bardziej niż origami,
A miasto spisało już kolejną z kronik łzami,
Ciągle zamiast nas chronić rani,
Ja noszę pod paznokciami coś więcej niż strzępki ekstaz
Zdrapane z twoich pleców, gdy mi brak powietrza,
Noszę kłamstwa, które chowałeś gdzieś w podtekstach,
Chociaż niejeden raz prosiłam cię byś przestał,
Teraz wiem, pozostał nam już tylko niesmak
Po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach,
Niech ten bas jak balsam koi ból przez moment,
Jutro okłamiemy się ostatni raz i koniec.
|