Potrzebuję kogoś, do kogo mogę przyjść bez zapowiedzi, a on ucieszy się na mój widok, zaparzy kawę i beztrosko spędzimy cały dzień śmiejąc się z wszystkiego i pożerając tony niezdrowego jedzenia. Kogoś, do kogo będę mogła zadzwonić o drugiej nad ranem tylko po to, żeby podzielić się moimi durnowatymi przemyśleniami o życiu. Kogoś, kto będzie dzwonił do mnie tylko po to, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Kogoś, kto razem ze mną będzie kłócił się z całym światem o najbardziej błahą sprawę. Kogoś, kto nigdy nie zawiedzie mnie kiedy będę potrzebowała jego ramienia do otarcia łez.
|