I siedząc na łóżku z pudłem chusteczek przy sobie, kolejne łzy zapierdalały jej po twarzy. Już nawet napierdalanie głową o ściane nic nie dało. Życie wyjebało ją na łopatki kolejny raz, paląc papierosa, ocierajac łzy pytała Boga co znowu kurwa źle zrobiła. Za co do chuja tym razem ją tak skrzywdził. Dzisiaj przegrała walkę do końca, już nie odda życiu, nie ma na to siły. Jeszcze w pt wszystko było zajebiscie, a dzisiaj? Dzisiaj nie umie pohamować łez. No ja pierdole. Za co kurwa? za co? ;(((((((( /Ass
|