Każdego dnia, każdego ranka budzę się osłabiona. Jakbym zaraz miała umrzeć. Niechętnie podchodzę do życia na tym świecie. Zbyt wiele przeszłam by być od tak uśmiechniętą. Życie dało mi do zrozumienia że wszystko nie jest takie jakim byśmy chcieli żeby było. Zawsze budząc się rano myślę. Ile jeszcze będzie trwać ten cały koszmar. Czy doznam kiedyś jakiegokolwiek szczęścia? Z każdym dniem przestaje w to wierzyć i żyję dalej lecz już ze smutkiem patrząc w przyszłość...
|