boli, boli, boli,boli, boli.... nie głowa, nie gardło, nie brzuch. to nie ból spowodowany sezonem gryp, przeziębień. Boli tam gdzieś głęboko. we mnie. gdzieś w okolicach lewego płuca, żeber, głównej żyły górnej, łuku aorty, prawego płuca, przepony. i to nie jest lewa komora serca. nie jest to też prawa komora serca.. to boli tam na koniuszku serca... jednak ból jest większy niż połamane kości, utrata wypranego przez mamę misia...
|