Narkoman poszedł do piekła a jego oczom ukazały się pola marychy. Podbiega, zaczyna rwać
garściami, na co diabeł: - Po chuja to rwiesz? W drugiej sali mamy już susz. Narkoman rzuca, co
zerwał, biegnie do drugiej sali, a tam tony suszu. Zaczyna zbierać, pchać w kieszenie, na co
diabeł: - Na chuj to zbierasz? W następnej sali mamy już poskręcane. Narkoman biegnie do drugiej
sali a tam hałdy skrętów. Zaczyna zbierać, wąchać, pchać gdzie popadnie, na co diabeł: - Na chuj
się za to szarpiesz? Narkoman już wkurwiony: - Diabeł, nie pierdol już, tylko ognia daj! - Stary...
Gdyby tu był ogień, to tu byłby raj.
|