Mijając ją mój wzrok zastygł w jej źrenicach, wiedziałem, że nie jestem warty nawet sekund z jej życia, i może gdyby mnie nie znała, by odwzajemniała uśmiech, wiesz, to przeze mnie nieraz płakała w poduszkę, jej dłonie tak delikatnie, gładkie nadzwyczajnie, zupełnie jakby ktoś zmył z nich linie papilarne, pamiętam jej rozbijane łzy na mojej sinej skórze, i jej rozmazany tusz do rzęs na mojej siwej bluzie.. /♥
|