Na zewnątrz udaje ze wszystko dobrze, ze nie boli. Udaje ze jej odejście spynelo po mnie jak deszcz po parasolce, a tak naprawde siedze w pokoju, ktory od jej zerwania rzadko kiedy nazywam pokojem. Jest to morze martwe doslownie i w przenosni w lzach ktore uronilem można pływać. Ale ja czuje sie martwy. Jedyne moje marzenie to zeby szybko sobie znalazła kogos "lepszego" niz ja. Dzieki komu pozna prawdziwe życie i dzięki komu przypomni sobie ze popełnila błąd odchodząc odemnie. Kogoś kto bd dla niej taki jaka Ona byla dla mnie. Może wtedy postanowi wrócić do mnie i zaakceptować moje wady i dostrzeze też to że mam uczucia i to boli jak sie nimi bawi. Wiem jedno moje serce na zawsze pozostsnie jej sercem./emilfcb
|