Patrzył na mnie. Po prostu patrzył. Jego oczy wdzierały się we mnie i bez najmniejszych problemów pokonywały wszystkie bariery dzielące mnie od świata. Ukrywałam duszę w oczach, ale na darmo. Straciłam swój ostatni bastion. Zdobył go. Swym ciepłym spojrzeniem, spod długich ciemnych rzęs, pełnym ufności i dobroci. On jeden tak potrafi dotykać oczami, na wskroś, powodować dreszcze i upajać niczym alkohol. Jednym spojrzeniem potrafi powiedzieć mi jak bardzo mnie pragnie i potrzebuje. Patrząc w te oczy wiem, że jest jedynym powodem dla którego warto żyć. / sparklyangel
|