Szłam ulicą prawie całkowicie oderwana od rzeczywistości. Nie obchodziły mnie krzyki ludzi i trąbiące samochody , żebym uważała jak chodzę. W dupie miałam zaciekawione spojrzenia przechodniów i rozdziawione na mój widok buzie dzieci. Szłam przed siebie nie zważając na to wszystko. Nie obchodziła mnie moja opinia u innych ludzi. Świat mi się zawalił, a ja będę się przejmować co sobie pomyślą ? Nonsens. Szłam przed siebie wystawiając twarz na deszcz. Miałam nadzieję, że wraz z resztkami rozmazanego tuszu zmyje ze mnie ciężar przeszłości.
|