On pokazał mi, że można inaczej. Że można bez bólu
rozrywanego serca, bez łez i cierpienia wpisanego w każdy
dzień. Że można to zrobić w zupełnie innym stylu, który nie
kaleczy ani mnie ani jego. Że można ufać i wierzyć.
Poznawać się z dnia na dzień coraz lepiej i być ze sobą
bez ciągłej kontroli. Że nie muszę udzielać mu spowiedzi
przed każdym wyjściem, bo nawet kiedy chcę spotkać się
z chłopakiem to on po prostu wie, że nic mnie z nim nie łączy,
że jesteśmy tylko kumplami. Że nie muszę być przerażona
możliwością, że zostawi mnie dla innej, kiedy opowiada mi
o nowo poznanej dziewczynie, bo wiem, że koniec każdej
z tych opowieści jest taki sam - zawiedziona mina, kiedy
powiedział jej, że ma dziewczynę, którą najzwyczajniej w
świecie kocha.
|