Żyliśmy szczęśliwi, dopóki cholerne choróbsko nie dopadło mojego ciała. Nie miałam siły podnieść się z łóżka, samodzielnie się umyć, zjeść, ubrać. Przez większość czasu, ktoś musiał przy mnie siedzieć, spojrzeć na mnie, bo w każdym momencie, mogłam stracić przytomność z powodu braku sił i odwodnienia. Pewnego dnia, czekałam na Ciebie aż przyjdziesz, potrzymasz moją dłoń, dasz kilka słów wsparcia, żebym nie dawała się tej chorobie niestety od poprzedniego dnia nie mamy kontaktu. Ślad po tobie zniknął. Wyzdrowiałam, wciąż Cię kocham. Nie daliśmy rady pokonać wszystkich przeciwności losu, tak byliśmy zbyt słabi. Moim marzeniem jest jedynie to byś wrócił i by było tak dawniej.
|