Wakacje spędziłam u taty, miałam być u niego na tydzień, ale oczywiscie to nie wypaliło.. przywykłam. Dziś jest festyn, a ja nie mam nawet ochoty na niego iść, w moich oczach są łzy, przykrość, i strach że coś się złego wydarzy. Czuje to. Zadaje sobie pytanie "dlaczego mnie to spotyka" i mam nawet odpowiedz "takie życie".. jeszcze troche, a ja znikne z życia.
|