niech mi ktoś wytłumaczy, jak to jest, że jeszcze kilka miesięcy temu potrafiliśmy siedzieć i rozmawiać pół nocy.. o wszystkim. potrafił rozbawić mnie, gdy palnął największą głupotę. chichraliśmy się do rozpuku, cieszyliśmy swoją obecnością, kłóciliśmy o byle co, tak tylko `dla jaj`.. jeszcze całkiem niedawno przegadaliśmy całą noc. obrabialiśmy ludziom tyłki i wspominaliśmy to, co utkwiło nam w pamięci. było BEZTROSKO. a teraz? teraz jestem sama, Ty zimny i obojętny. dupa.
|