Nie chcę być sam.
Nigdy nie chciałem być sam.
Kurewsko tego nienawidzę.
Nienawidzę tego,
że nie mam z kim porozmawiać,
nienawidzę tego,
że nie mam do kogo zadzwonić,
nienawidzę tego,
że nie mam nikogo,
kto potrzyma mnie za rękę,
przytuli mnie,
powie mi,
że wszystko będzie w porządku.
Nienawidzę tego,
że nie mam nikogo,
z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego,
że przestałem mieć nadzieje i marzenia,
nie znoszę tego,
że nie mam nikogo,
kto powiedziałby mi,
żebym się trzymał,
że jeszcze się odnajdę.
Nienawidzę tego,
że kiedy krzyczę,
a krzyczę jak opętany,
to krzyczę w pustkę.
Nienawidzę tego,
że nie ma nikogo kto by usłyszał mój krzyk,
i nie ma nikogo,
kto pomógłby mi nauczyć się przestać krzyczeć.
|