Sprawa jaka była, taka jest i żadnych postępów nie udało mi się w tym kierunku dokonać , wiem, że tego nie dam rady już zmienić i może kiedyś wyzbędę się żalu, może nie, trudno jest tu cokolwiek powiedzieć, nigdy nie było tu dla mnie nic pewnego oprócz pieprzonej tęsknoty. Pięć miesięcy męczarni kompletnie nic mnie nie nauczyło, jeśli jeszcze raz usłyszę "czas leczy rany", "z czasem wszystko mija", "przyzwyczaisz się", "wszystko będzie dobrze" to rozerwę na strzępy, teraz dobrze rozumiem że to gówno prawda, są rzeczy, z którymi nie jesteśmy w stanie się pogodzić i one z nami zostają, tu nie ma żadnego rozwiązania, sensu czy, o zgrozo, przeznaczenia - zwykły przypadkowy ciąg zdarzeń zaprowadza nas w miejsce, z którego nie ma ucieczki, na nasze własne życzenie. To od początku do końca MOJA wina, nic tego nie zmieni.
|