jeszcze kilka minut temu nie pozwalał mi opuścić jego ramion. kilka minut temu byłam w innym świecie, naszym świecie. kilka minut temu czułam, że znajduję się we właściwym miejscu, z właściwą osobą. a teraz? znowu jestem sama, znowu go nie ma, znowu tęsknie, choć nie tak dawno moje oczy wpatrywały się w jego łagodne tęczówki. moje ciało nadal pamięta jego dotyk, usta smak jego ust, a dłonie, nadal są ciepłe od dotyku jego rąk. jesteśmy jednością, a gdy on odchodzi, czuję jakby jakiś kawałek mojej duszy zostawał przy nim, jakby na stałe zapisał się w jego osobie. kocham go niewyobrażalnie mocno i nie wyobrażam sobie dnia, w którym miałabym otworzyć oczy i wiedzieć, że go nie zobaczę, nie wyobrażam sobie dnia, w którym to wszystko miałoby się zakończyć.
|