Jestem, lecz zupełnie nieobecna. To jak sen na jawie, przysłaniam realną rzeczywistość tą wyimaginowaną. To jak drugi, prywatny, zamknięty dla postronnych świat, idealny. Zabarykadowałam się w nim, nie mam najmniejszego zamiaru wychodzić do ludzi, tutaj czuję się niezwykle bezpieczna i nie pozwolę, by został zburzony przez ich szyderstwo. Nikogo już nie umiem wpuścić do swojego życia, naprawdę tacy, jak ja są skazani na samotność.
|