Otwierałam przed Tobą drzwi do mojego życia i wpuszczałam Cię do niego. Za każdym pieprzonym razem kończyło się to tak samo – kilka wspaniałych chwil, potem znów źle, a na końcu wychodziłeś trzaskając drzwiami. A wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze, wiesz co pokazuje jak bardzo jestem żałosna? To, że gdy przyjdziesz znów, ja z uśmiechem na twarzy powiem „witaj” i znów wpuszczę Cię do środka.//Karolinkaa
|