Gdy wypłakiwała łzy pod prysznicem, tak że zdawały się jednością ze strumieniami wody, zrozumiała. Zrozumiała, że w naszym życiu musi zjawić się osoba, która z łatwością złamie nasze serce, jakby bezpowrotnie, i osoba, która potrafi je poskładać z identyczną prostotą, z jaką bierzemy w płuca każdy wdech. Zagadką pozostawało jednak to, że nie wiedziała, którą z tych osób, tak naprawdę kocha.
|