|
Nie potrafiłam zdefiniować tego, jak nieustannie grono moich przyjaciół się zmieniało, zmniejszało. W końcu została tylko ona. Miała na imię Depresja, miała cięty język, zakrapiała się burbonem i oddychała dymem nikotynowym.
|
|
|
Niektórzy ludzie po prostu są zaprogramowani do tego by umrzeć szybko, czemu niektórzy nie rozumieją? To jak proces biologiczny - śmierć komórki. To się po prostu musi stać.
|
|
|
Prawdopodobnie, gdzieś pomiędzy wszystkimi uniesieniami miłosnymi, po prostu potrzebuję świętego spokoju.
|
|
|
Bo im szerzej się śmieję, tym bardziej jestem zdesperowana, żeby zakończyć swoje życie.
|
|
|
Zamykam oczy. Odliczam do dziesięciu a gdy je otwieram, jestem już kimś zupełnie innym.
|
|
|
Z założenia, nie powinnam żałować moich uczuć. Czemu jednak żałuję i wstydzę się tego, co mnie stworzyło?
|
|
|
Zamykam oczy. W myślach intensywnie wspominam każdą chwilę z Tobą. Myślę o tym jak bardzo wszystko zdaje się prawdziwe. Już niemal otwieram oczy, jakby oczekując, że znów ujrzę ten błysk w oczach. Jednak zastaję pusty pokój a w nim tylko moje łzy.
|
|
|
Czemu gdy zatracamy siebie, odzyskujemy osobę na której nam zależy?
|
|
|
Paradoks następował, gdy im bardziej była szczęśliwa, im bardziej go kochała, tym bardziej jej serce było złamane.
|
|
|
Gdy wypłakiwała łzy pod prysznicem, tak że zdawały się jednością ze strumieniami wody, zrozumiała. Zrozumiała, że w naszym życiu musi zjawić się osoba, która z łatwością złamie nasze serce, jakby bezpowrotnie, i osoba, która potrafi je poskładać z identyczną prostotą, z jaką bierzemy w płuca każdy wdech. Zagadką pozostawało jednak to, że nie wiedziała, którą z tych osób, tak naprawdę kocha.
|
|
|
Moja samotność polega na wyborze: kocham iluzję lub daję sobie z tym spokój.
|
|
|
Czasem, często a nawet zawsze moje myśli i marzenia sprowadzają się do Twojego imienia.
|
|
|
|