Był wieczór ona siedzi samotnie na parapecie z kubkiem herbaty. Marzyła by on był przy niej, pocieszył ją. Wiedziała, że to tylko jej marzenia, po prostu nie umiała pogodzić się, że to był ich koniec. Kochała go a on potraktował ją jak szmatę, którą po wytarciu można wyrzucić.;/ /Kooochana
|