'nie idę na dwie pierwsze lekcję' powiedziałam Robertowi ' dlaczego?' zapytał ' bo idę spotkać się ze znajomą' rzuciłam' kłamiesz' odrzekł ' nie prawda' zaprzeczyłam, buntując się' kocie, przecież słychać to w Twoim głosie' objął mnie w pasie' do ciotki jadę' powiedziałam na odczepkę' na chuj?' zapytał ' aby powiedziała mi prawdę' rzekłam ' i myślisz że ona Ci od tak powie' zaśmiał się w duchu ' tak. myślę że jak zobaczy mnie w swoich drzwiach powiem mi wszystko' rzekłam całując go , wsiadłam do autobusu.
|