siedziałam na moim ulubionym placu zabaw, na ulubionej huśtawce . delikatnie odpychałam się od ziemi, wprowadzając się w lekkie kołysanie . wiatr wiał mi przyjemnie w oczy, a w ręce trzymałam butelkę lecha . podszedłeś, wyrwałeś mi butelkę z ręki i powiedziałeś, że już wystarczy, że to mi w niczym nie pomoże .. jednak nie miałeś racji, ja tego cholernie potrzebowałam, tak mocno jak twojego pocałunku ostatniego wieczora .
|