Dziękuję za wczoraj, mimo, że byłeś tak strasznie dojebany i z trudem wypowiadałeś jakiekolwiek słowa. Dziękuje za parę minut ciszy, dzięki którym poczułam się jak wtedy. Że mogliśmy patrzeć sobie w oczy. Tak mocno tego potrzebowałam.. Tych paru godzin z Tobą tuż obok. Dziękuję, za wspólne palenie jednej szlugi i za Twoją może nie prawdziwą troskę o moje płuca. Dziękuję, za to, że mnie przytuliłeś i po raz pierwszy od tych jebanych 5 miesięcy poczułam się tak, jakbym znowu miała wszystko, a świat się zatrzymał.
Nie wiem jak to jest, że tak bardzo mi zależy, że mimo tego, jak bardzo mnie skrzywdziłeś nie potrafiłam Cię tam zostawić samego. Że podałam Ci rękę jak nie mogłeś ustać o własnych siłach. Mówili mi, że jestem durna bo powinnam Cię tam zostawić bez żadnej pomocy i jeszcze zajebać za te wszystkie krzywdy, które mi wyrządziłeś, ale nie potrafiłam.. / 8.09.12 r.
|