Powoli, powoli się przyzwyczajam. Nie napisałam do niego już 2 dni. Oczywiście, co chwilę zerkam, czy jest dostępny, co pisze na fb itd. Jednak stwierdziłam, że nie będę się już wpierdalać w Jego życie. Może, pewnego dnia zorientuje się, że to tak naprawdę na mnie mu zależy, może kiedyś z przrażeniem stwierdzi, że mnie nie ma, a przecież zawsze byłam w pobliżu. Niczym pies, który leży w pobliżu swego pana, zawsze mógł mnie od siebie przywołać, zawsze po prostu byłam, Teraz nadal jestem, będę tak ''leżeć i czekać'', ale już nie będę pierwsza do niego pisać. Może, któregoś dnia usłyszę owo ciemne, drżące ''tęskniłem''..
|