Spoglądam w przeszłość. Wspomnienia wracają jak w jakimś pieprzonym filmie. Nagle czuję na sobie twój wzrok. Czuję twój zapach, który mnie cholernie podniecał. Widzę twoje śmiejące się do mnie oczy i idealną twarz. Leżysz u mnie na łóżku, a gdy podchodzę do Ciebie i wyciągam dłoń w twoim kierunku, Ty nagle znikasz. Pryskasz jak bańka mydlana. Pozostawiasz po sobie jedynie zagrzaną kołdrę i zapach twoich perfum, który to sprawia, że to ja jestem maksymalnie rozgrzana. Pozostawiasz po sobie tylko próżnię w moim sercu niezdolną do jakichkolwiek uczuć.
|