za chwilę mamy się spotkać, a ja siedzę w całkowitej rozsypce. chcę uciec z tego miejsca, jak najdalej. to jest już chore. popadam w coraz większą depresję, a zza zamkniętych drzwi dobiegają do mnie kolejne obelgi. drażnię każdym ruchem, każdym słowem, wkurwiam nawet siedząc sama w pokoju starając się nie okazywać jakichkolwiek oznak życia. największą ulgą dla niej byłoby moje odejście, na zawsze.
|