Życie przygniata mnie swoim ciężarem, przygniata mnie do tego stopnia, że ledwo mogę oddychać. Leżę na samym dnie i nie widzę chociażby smużki światła. Nie mogę dostrzec ścieżki, która prowadziłaby na główną drogę. Nie mogę wrócić do świata żywych, bo życie jak ten ostatni morderca - zabija we mnie resztki nadziei, resztki jakiejkolwiek radości. Wyniszcza mnie zupełnie od środka, zabierając ze sobą moją duszę, moją ostatnią godność..
|