Nie wiem co się dzieje, ale coś się dzieje. Patrzę bo muszę, nie mam innego wyjścia, przecież nic nie zrobię. Wracam do punktu wyjścia i stwierdzam, że ciężko zaakceptować nowy dzień... bez tego czego bym chciała, potrzebowała, czego na dobrą sprawę bardzo potrzebuję... /khharo
|