Hej Arnoldzie, znamy się już ponad dwa lata, jesteśmy razem na co dzień,a pomimo to ja każdego dnia poznaję Cię od nowa, każdego dnia poznaję twoją siłę i umiejętność władania moim ciałem. Codziennie rano próbuję zwalczyć cię paroma kapsułkami jednak ciągle wygrywasz, nie poddajesz się, walczysz, wiesz Arnoldzie powinniśmy żyć w zgodzie, w końcu zostaniesz ze mną już do końca, kiedykolwiek ten koniec nadejdzie ty będziesz we mnie, przyjacielu, chyba mogę tak do Ciebie mówić po tak długim czasie wspólnego życia zastanawiam się czy nasza „przyjaźń” nie zniszczy moich marzeń, czy pozwoli założyć mi rodzinę i jeździć do własnej agencji reklamowej niebieskim garbusem, czy zdążę powiedzieć najbliższym że są moim wszystkim i czy jutro obudzę się z pełną kontrolą ciała? Wiesz Arnoldzie chciałabym żebyś odszedł i zostawił mnie w spokoju.../robcocchesz
|