Wyjechała. Tak bardzo za nią tęsknię. To wszystko tak bardzo boli. Nie mam już osoby, której mogę o wszystkim powiedzieć, wypłakać się w ramię, zadzwonić w środku nocy i mieć pewność, że odbierze, wysłucha. Dopóki przy mnie była nie zdawałam sobie sprawy jak jest dla mnie ważna. Muszę się ogarnąć. Zająć nauką. Nie mogę się skupić, wszystko mi o niej przypomina. Czuję, że to pół roku będzie strasznie ciężkie. Czy bardzo się zmieni? Będziemy potrafiły rozumieć się bez słów tak jak przedtem, zanim wyjechała?
|