"[...] To nie kwestia tego, że nie wierzę w Boga. To kwestia tego, że nie wierzę ludziom wierzącym. Gdy na niego patrzyłam był taki czysty, ufny, radosny, pełen tej boskości - tej wiary. Teraz nadal jest taki w obejściu. Im dalej posuwała się nasza znajomość tym bardziej to co robił nie mieściło się w ramach dekalogu... Zgrzeszyliśmy. Ale nie to mnie zraziło, najbardziej zraziło mnie, że po tym jak nasze drogi się rozeszły. On poszedł do obcego faceta w konfesjonale i przed obcym facetem powiedział "Żałuję". Żałował tych lat, tych pocałunków, tych nocy... Jedno słowo przekreśliło wszystko, nie powiedział tego nawet do mnie, powiedział to do obcego faceta w sukience. I oczyścił swoje sumienie żeby znowu móc być czystym, radosnym, ufnym i pełnym wiary."
|