Siedziała na matmie. Pani kreśliła jakieś wzory na tablicy. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Wszedł on. Przeszły ją dreszcze, szybko odwróciła wzrok. 'Pani z biologii prosi Cię na chwilkę do sali 24'. ' eheem..' -usłyszała ' Co?! Daj mi spokój. ' 'Nie wiem czy wiesz ale babka od biologi nie chciała nic od Ciebie ' -zaśmiał się ironicznie. - 'chciałem Cię tylko zobaczyć' . 'Jesteś kretynem! ' -rzuciła w jego stronę i wróciła na matmę. ' I tak mnie kochasz' -usłyszała zza pleców. Już nic nie odpowiedziała. Pomyślała tylko: ' tak, wiem.' ♥"
|