To cholernie beznadziejne uczucie..Kochasz się z kimś..wchodzisz mu do łóżka..znów do innego..na imprezie całujesz się z osobą poznaną dopiero godzinę wcześniej..tylko po żeby zamknąć oczy i jest Ci 'dobrze'..teoretycznie dobrze..bo kiedy otwierasz oczy widzisz zupełnie inną osobę..nie Ciebie..i nagle przychodzą łzy które na siłę hamujesz..serce rozpadające sie na tysiące kawałków..każesz sobie zostać i śmiać się jak idiotka z żartów która wcale nie są śmieszne..a tak naprawde chcesz uciec..zaszyć się w Naszym miejscu które dawno nie było odwiedzane i beczeć jak idiotka. bez zahamowań krzyczeć i mieć nadzieje że usłyszysz i przyjdziesz i powiesz 'chodź,jestem tu..'
|