Dziewczyna myślała że musi krzywdzić tylko siebie, i nie dbać o siebie .
Dzięki bólom które sobie sama zadała czuła się dobrze, każdy jej oddech zbliżał ją do śmierci której pragnęła od zawsze . Chciała tego gdyż przerażało ją istnienie w świecie gdzie jest tylko nienawiść i fałszywość. Ona nie czuła że żyje, chodź były momenty gdy tak się jednak zdarzało ale tylko w tedy gdy brała coś ostrego, zamykała się sama na strychu gdzie nie ma żadnych okien jest absolutna ciemność, ciemność to co czuła w sercu. Myślała sobie " Żadnych problemów, żadnych problemów... " co po chwili jej myśli zamieniały się na " jestem bezwartościowa, muszę to zrobić, muszę !"rany znikną", myślała "a ból mój ucichnie, a gdy znikną będę miała szansę by znów oddać się w stan gdy mijają wszystkie cierpienia "
|