Toksyczna miłość. Wydaje mi się , że przypomina trochę uzależnienie. Np. od narkotyków. Jest bardzo podobnie. Na początku widujesz się z osobą , którą kochasz. Walczysz o nią. I wreszcie udaje Ci się ją zdobyć. Jest cudownie. Nigdy nie było lepiej. Spotkania w wakacje. Smsy, nocne rozmowy przez tel. Ku**a jak zaje**ście. A potem? Jesteś już uzalezniona/ny. Uzależniona/ny emocjonalnie. Cokolwiek zrobi ta druga osoba, ty wybaczasz. Żeby tylko z nią być. Żeby tylko nie odeszła. I może i ta osoba też Cię kocha. I to bardzo. Ale wie, że może pozwolić sobie na wszystko . Bo ty nie wyciągniesz z tego żadnych konsekwencji. I to tak brnie w nieskończoność. I już nic nie pomoże. Bo to jest ku**wa chora miłość .
|