|
cz.2 tak bardzo go kochałaś,tak bardzo otwierałaś
przed nim swe zniszczone,lecz jeszcze bijące serduszko.obwiniasz siebie za to,że znów wierzyłaś,że zaufałaś
w jego denne,dziś już puste słowa. naiwność była w Tobie,ale skąd mogłaś wiedzieć,że tak to się skończy?
wierzyłaś,jak tylko mogłaś,że tym razem będzie lepiej,że warto spróbować. było ciężko,lecz weszłaś w to,ale po co ?
dziś zadajesz sobie to pytanie,odpowiedzi nie uzyskujesz. nie potrafisz opanować tego,co wokół Ciebie się dzieje,tej
presji,tego,jak bliscy ludzie wbijają nóż prosto w serce. nie patrzą na to,czy ono jest zniszczone,po przejściach.
ich to nie obchodzi,to przykre,że pojawiają się ludzie,niby udają kochanych,a po chwili znikają bez pozostawienia
jakiegokolwiek znaku.
|