wieczorami jest najgorzej. ciemność w pokoju współgrała się z ciszą która panuje w całym domu , ale nie we mnie . w głowie wiruje pare pytań , dobrze ze nikogo nie ma . Dziś , w tą noc wyczytano by z każdą łzą słowa które padły i zostały na zawsze gdzieś w pamięci . herbata stygnie na stoliku , wokoło porozrzucane myśli i słowa , gdzieś na ścianie twoje zdjęcia . Bałagan , zawsze dało się go ogarnąć , dlaczego dziś sie nie da ? kolejny raz pytam siebie czy nadal cie kocham , a jeżeli nie ? może się już uwolniłam ? Ciemno , tak tu ciemno . Znowu słysze Twój głos, woła mnie , znowu boli .już wiem ze czas nie leczy ran . Gdzie mam biec kiedy już dawno umarłam , zabrałeś mi to co kochałam . Dokąd iść , jak zabić własny strach ? jak mam żyć ? nie mam już nic .
|