Lubię, gdy spędzamy nie do końca ubrani, nie do końca zdecydowani,
nie do końca z planami na przyszłość, całe dnie w łóżku.
Lubię, gdy mruczysz mi do ucha, że jestem kimś z kim mogłbyś zdobyć ten pieprzony świat.
Lubię, gdy wpijasz mi się w usta i z niewinnością dziecka wkładasz mi ręce pod koszulkę
po czym spędzamy kolejną upojną noc.
Lubię, gdy gryziesz mnie, smyrasz i drapiesz;
Lubię, gdy grozisz mi, że mnie zgwałcisz jeśli nie zgodzę się z Twoim zdaniem.
Lubię to, że akceptujesz moje wady, potrzeby;
Lubię, gdy nie potrafimy odejść od siebie nawet na krok wciąż się przytulając.
Lubię widzieć zazdrosny wzrok ludzi wkoło, gdy splecieni dłońmi biegniemy przez
przemoknięte miasto.
Lubię, gdy tryskasz radością w depresyjną jesień.
Lubię na środku miasta złapać Cię za najlepszy tyłek na świecie,
by widzieć ten zabijający wzrok ludzi.
Lubię, gdy zabierasz mi kołdrę i zrzucasz łóżka.
Kocham te chwilę, kocham te momenty, kocham Ciebie,
kocham każdy poranek i każdy wieczór z Tobą.
|